Kilkukrotnie karany syn znanej gwiazdy muzyki popularnej znów trafił na wokandę. Tym razem odpowiadał za łamanie sądowego zakazu prowadzenia pojazdów. Proces zakończył się we wtorek.
Martyniuk żalił się na trudności w przemieszczaniu się bez ważnych uprawnień. Wspominał, że w tym celu korzystał z komunikacji publicznej i taksówek, jednak przez prawie rok wsiadał za kierownicę bez prawka.
Jak tłumaczył się Daniel Martyniuk?
To było jeszcze przed rozwodem. Jeździłem do żony. Próbowałem się z nią pogodzić, chciałem też zobaczyć córkę. Wiem, że mogłem pojechać pociągiem, albo innym środkiem transportu. Ale zawsze byłem wygodnickiego życia nauczony i przyzwyczajony. Poza tym naprawdę lubiłem jeździć samochodem, Nie mogłem się pogodzić z tym, że utraciłem prawo jazdy. Nie mam nic na swoje usprawiedliwienie. To była jedna wielka głupota. Inni ludzi mogli popatrzeć i pomyśleć, że syna Zenka prawo nie dotyczy. A jednak prawo tyczy się wszystkich.
mówił syn gwiazdy disco polo.
Wyrok zostanie ogłoszony 9 marca.
(Photo by Tingey Injury Law Firm on Unsplash)