Przyzwyczailiśmy się do tego, że wsiadając do samochodu po prostu suniemy po drodze. Jednak wyobraźnia człowieka nie zna granic.
Projektanci z nutą szaleństwa tworzą bowiem pojazdy, które mają za zadanie przetransportować nas z punktu A do punktu B niekoniecznie po drodze, czasem bowiem po wodzie i równie często drogą powietrzną. Jak to możliwe?
Wydawać by się mogło, że latające samochody zobaczymy tylko w kreskówkach i ewentualnie filmach science fiction. Nic bardziej mylnego, było wielu projektantów na świecie, którzy całe swoje życie spędzili nad obmyślaniem projektu, a następnie budową samochodu, który może wzbić się w powietrze.
Najbardziej znana seria latających samochodów, która, co ciekawe, ma swoje początki w roku 1949! Już wtedy w Longview w stanie Waszyngton Moulton Taylor postanowił, że jego pojazdy będą latać. Ostatni z wyprodukowanych modeli, a więc Aerocar III, miał zasięg 560 kilometrów i rozpędzał się w powietrzu do 216 km/h.
Produkcja, która według wielu ekspertów zapowiadała się najlepiej, czyli Skycar M400. Maszyna została stworzona w roku 2007, wtedy pojawił się jej pierwszy prototyp. Skycar miał kosztować ponad pół miliona dolarów. Osiągi robią jednak wrażenie, 600 km/h na czterech kilometrach wysokości – dobry sposób na ominięcie porannych korków, czyż nie?
Na koniec coś, co, gdy jest w powietrzu, może być mylone z UFO, a więc koncepcja pojazdu, który wyglądał jak spodek – o wymiarach niewielkich, bo około 4 do 5 metrów średnicy. Pierwszy egzemplarz powstał w 1989 roku, wykonał około 200 lotów. Jego cena miała wynieść około 500 tysięcy dolarów. Wyobraźcie sobie człowieka w zielonym stroju, który lata nad korkami tym „czymś”.
Tym razem bardziej przyziemna kategoria, ale czy na pewno? W końcu te samochody nie latają, ale… pływają. Poniżej lista trzech najciekawszych konstrukcji.
Pierwszy z nich to szczęśliwy na lądzie i czujący się jak ryba w wodzie Dutton Surf. Pojazd, który na morzu może rozpędzić się do niecałych 10 kilometrów na godzinę, a jego prędkość maksymalna na lądzie wynosi dokładnie 137 km/h. Wyprodukowany przez Tima Duttona model kosztował w 2015 roku 22 tysiące funtów. Dla mieszkańca Wenecji? Na pewno tak! Mieszkańców nadwiślańskich miast? Niekoniecznie.
Samochód osobowo-terenowy typu amfibia, który produkowany był w latach 1954–1958 przez ZSRR, czyli GAZ-46 miał być kopią Forda GPA produkowanego od 1944 roku. W tym projekcie warto wyróżnić silnik R4, gaźnikowy o pojemności 2,1 litra i mocy 52 KM. Na obu osiach zainstalowano w nim hamulce mechaniczne.
Wracamy do amfibii bardziej dla obywateli niż wojska. Aphicar Model 770 to kabriolet, który pływał. Produkowany w latach 1961–1965 miał silnik o pojemności 1147 cc i moc 40 KM. W wodzie pojazd napędzały dwa śmigła zamontowane pod tylnym zderzakiem. Na lądzie egzemplarz rozwijał prędkość do 110 km/h, a na wodzie 7 węzłów.
Pomysłowość nie zna granic: samochody, które latają lub pływają… Dziś prototypów tego rodzaju pojazdów jest znacznie mniej. Jak widać, skupiliśmy się na rozwoju łodzi i samolotów, a auta zostawiliśmy na drogach.