Choć wakacje dopiero co ruszyły pełną parą, to już nie brak szczególnie komicznych incydentów z udziałem polskich mistrzów kierownicy. Jeden z turystów postanowił udać się na plażę… wypożyczonym autem. Wszystko uszłoby mu na sucho, gdyby nie zakopał się po same lusterka.
Wczoraj, 1 lipca, znana wypożyczalnia Panek Carsharing otrzymała telefon dotyczący porzuconego samochodu na samym środku plaży. Jakby tego było mało, uciekinier zapomniał wyłączyć silnik. Pracownicy pomyśleli, że to kolejny żart, jednak uśmiech szybko zszedł z twarzy po sprawdzeniu miejsca przebywania Toyoty Yaris.
Po przybyciu na miejsce, pracownicy Panek CarSharing wezwali specjalistyczną firma, której udało się wyciągnąć Toyotę z dołka na plaży w Władysławowie. Jak informuje wypożyczalnia, klient zostanie obciążony kwotą wyciągania auta, złamania regulaminu oraz mandatu od policji.
Jak ocenicie technikę tego plażowicza?
(Fot. Pixabay)