Motocykl można zatankować… na bagnie. To nie żart! Innowacyjny wynalazek jest odpowiedzią na współczesne zagrożenia cywilizacyjne. Za pomysł odpowiedzialny jest holender, Gijs Schalkx. To on skonstruował jeżdżący za darmo jednoślad. Jak działa?
Jedyne do czego można się przyczepić to długi czas ładowania. To jednak niezwykle mały minus w porównaniu do całej listy pozytywów. Bazą pojazdu na metan jest czterosuwowy silnik Hondy GX160 zamontowany do Hondy PC 50. Choć samochód osiąga prędkość maksymalną przy 43 km/h, to nie brakuje mu animuszu.
Zbiornik z gazem został zamontowany za siedziskiem kierowcy i trafia do silnika przy pomocy obudowy filtra powietrza. Podobnie jak w przypadku klasycznych motorowerów, maszyna posiada pedały na wypadek chwilowego braku paliwa.
Mówiąc o źródle energii – paliwo pozyskiwane jest z przydrożnych rowów, sadzawek i stawów. Co ważne, pozyskany metan jest całkowicie darmowy z racji występowania naturalnych procesów. Czas trwania tankowania wynosi zaledwie osiem godzin.
Kto pisze się na przejażdżkę?
(Fot. materiały prasowe Uitsloot.nt)