Samochody III Rzeszy to egzemplarze, które zapisały się na kartach historii motoryzacji jako pojazdy luksusowe. Jakie auta znalazły się w kolekcji oficerów i samego Hitlera?
Samochody, którymi poruszali się niemieccy oficerowie, stanowiły często perły motoryzacji. Były to pojazdy, które wpisywały się w klasę aut średnich lub luksusowych. Bez wątpienia najciekawszą kolekcję aut zgromadził sam Adolf Hitler – charyzmatyczny dyktator, który, choć prawdopodobnie nie posiadał prawa jazdy, zdołał zebrać najlepsze egzemplarze dostępne w ówczesnych czasach.
Model 770 stanowił serię luksusowych samochodów osobowych produkowanych w latach 1930-1943. Jego cechą charakterystyczną była niezwykle elegancka chromowana chłodnica. Używany był zwykle jako pojazd rządowy, a szczególnie przypadł do gustu Hitlerowi i Göringowi. Było to auto o 8-cylindrowym silniku rzędowym o pojemności 7,7 l. Maksymalna moc, jaką oferował to 150 KM. Jednak dzięki opcjonalnej sprężarce Rootsa, zwiększała się do 200 KM. Od 1938 do 1943 roku można było nabyć drugą serię Mercedesa, która była mocniejsza od poprzedniej o 5 KM, a po doładowaniu o aż 30 KM. Mercedes Benz 770 był swego czasu uważany za najdroższy egzemplarz na terenie III Rzeszy. Jego cena nie była znana szerzej, można było ją poznać „auf Anfrage” – „na życzenie”.
Był to samochód klasy średniej, który odniósł spektakularny sukces marketingowy i stał się najchętniej wybieranym autem przed wybuchem II wojny światowej. Zdecydowała o tym z pewnością jego prostota i niezawodna konstrukcja. Dostępny był w kilku wersjach nadwozia, m.in. sedan i kabriolet. W czasie działań militarnych użytkowany był przez wojsko i oficerów niższej rangi III Rzeszy. Po 1945 roku wznowiono jego produkcję, dzięki czemu przyczynił się do wyciągnięcia niemieckiego przemysłu motoryzacyjnego ze skutków wojennych zniszczeń.
Był to samochód osobowy produkowany w latach 1934-1939. Jego konstrukcja przypominała nieco obecne SUV-y. Wyposażony był w 8-cylindrowy silnik rzędowy i 100 KM. Czterobiegowa przekładnia pozwalała na przeniesienie mocy na cztery tylne lub wszystkie sześć kół. Zastosowano w nim hamulce hydrauliczne z serwowspomaganiem i opony terenowe, przez które można było osiągnąć prędkość 67 km/h. We wnętrzu na dwóch kanapach i dwóch środkowych miejscach mieściło się siedem osób, które przez zastosowanie wydłużonej ramy mogły komfortowo odbyć podróż. Cywilne egzemplarze charakteryzowały się połyskiem, popielatą karoserią i czarnymi błotnikami. Natomiast w czasie wojny zostały one przemalowane na matowy szary odcień lub kamuflaż. G4, które znalazły się w posiadaniu najważniejszych członków partii, charakteryzowały się skierowanymi do tyłu reflektorami. Taki zabieg miał oślepiać kierowców nadjeżdżających z tyłu. Kilka Mercedesów Benz W31 znalazło się w karawanie Hitlera. W jednym z nich zasiadał sam Führer, w drugim jego bagaże, a w trzecim lekarze odpowiedzialni za ratowanie jego życia w razie zamachu.
Garbus miał być spełnieniem marzeń Hitlera o zmotoryzowaniu Niemiec. Chciał stworzyć samochód, który będzie dostępny dla mas w niskiej cenie, pomieści dwójkę dorosłych i trójkę dzieci i do tego będzie osiągać prędkość 100 km/h. Projektem zajął się sam Porsche, oddając pierwszy plan w 1935 r. Wyprodukowano kilkadziesiąt tysięcy egzemplarzy, których zakup dodatkowo miał być finansowany z budżetu państwa. Niestety, wybuch wojny i wysokie koszta wojenne spowodowały, że Garbus został oddany na użytek militarny. W latach 1940-1945 powstały cywilne wersje, które trafiły do elity społeczeństwa niemieckiego. Co więcej, brak dostatecznej ilości benzyny na rynku przyczynił się do powstania małej ilości egzemplarzy napędzanych gazem drzewnym. Ciekawostką jest fakt, że Garbus był bardzo mocno wzorowany na modelu V570 marki Tatra, która wysunęła roszczenia przeciwko Porsche o naruszenie praw patentowych.
(fot. pixabay.com)