Początki pierwszych targów motoryzacyjnych sięgają przełomu XIX i XX wieku. Od tamtego czasu zaszły ogromne zmiany motoryzacyjne. Jak kiedyś wyglądała organizacja tych wydarzeń? Co można było na nich zobaczyć?
Po raz pierwszy targi motoryzacyjne we Frankfurcie odbyły się 30 września 1897 roku, jednak miały miejsce w Berlinie w hotelu Bristol. Wystawa liczyła osiem pojazdów czterech wystawców – Benz, Lutzmann, Kühlstein i Daimler. Podczas drugiej edycji w 1899 roku można było zobaczyć tam już trzynaście pojazdów, w tym po raz pierwszy ciężarówkę. Z roku na rok wydarzenie to przyciągało coraz więcej producentów. W 1907 roku swoje pojazdy zaprezentowało aż 395 firm. Co ciekawe, tak wiele osób interesowało się pokazem nowości motoryzacyjnych, że kilka razy targi odbyły się dwa razy w roku.
Pierwsze targi po wojnie odbyły się w 1921 roku. Wówczas wystawiono tylko produkty niemieckie. Szczególną uwagę odwiedzających przyciągnęła konstrukcja Edmunda Rumplera. Rumpler Tropfenwagen to nietypowy samochód o opływowym kształcie. Nazywano go „samochodem łzą” ze względu na zwężony przód i tył. Dodatkowo wyposażony był w przypominające miniaturowe skrzydełka elementy, których zadaniem miało być przecinanie powietrza z jak najmniejszymi oporami w osi poziomej. Tropfenwagen uważany był za pojazd aerodynamiczny na miarę przyszłości.
Wcześniej samochody były luksusowymi towarami dostępnymi tylko dla klasy wyższej. W 1924 roku podczas 16. targów motoryzacyjnych, tematem przewodnim stały się małe pojazdy dla klasy średniej. Zaprezentowano wtedy dwa samochody, które nie tylko ze względu na swoją nazwę, ale i osiągi zostały zapamiętane na lata. Hanomag 2/10 PS zwany także „Komissbrot”, czyli komiśniakiem, był autem dwuosobowym o dziesięciu koniach mechanicznych – co zresztą jest zawarte w jego nazwie. Jego przydomek wziął się od kanciastej i dość nietypowej budowy. Na tle innych motoryzacyjnych wynalazków wyróżniał się innowacyjną pontonową karoserią i zintegrowanymi błotnikami, dzięki czemu dawał ogrom przestrzeni dla kierowcy i pasażera. Jego cechą charakterystyczną był także jeden przedni reflektor. Najlepiej prezentował się w wersji cabrio. Możliwość rozpędzenia się do zawrotnych 60 km/h sprawiła, że był perełką dla maniaków szybkości tamtych czasów.
Drugim zaskoczeniem był Opel 4 PS szerzej znany jako „Laubfrosch”, czyli rzekotka drzewna. Nazywano go tak ze względu na jego barwę. W odróżnieniu od wcześniejszych samochodów nie był czarny, a zielony – trawiastozielony. Był to pierwszy wyprodukowany na linii montażowej pojazd w Niemczech. Oferował silnik o pojemności 951 cm3 i 12 KM mocy. Co ciekawe, na jego podstawie wzorowano pierwszy pojazd z napędem rakietowym – Opel RAK 1.
Targ motoryzacyjne to nie tylko pokaz najnowszych osiągnięć branży moto. To także wydarzenie, na którym można zobaczyć m.in. występy jazdy akrobatycznej na motocyklu i piękne hostessy. W XX w. można było natomiast podziwiać wyszukany artystyczny wystrój. Jedne z największych targów w USA kiedyś mogły poszczycić się naprawdę wartą zobaczenia oprawą. Od 1905 roku rzesze osób tłumnie przybywały na wystawę samochodów, aby sprawdzić, czym w danym roku zaskoczą ich organizatorzy. W 1906 roku motywem przewodnim targów były kolory natury – żółty i zielony. W tle można było usłyszeć dostojną muzykę. Orkiestra grała walce i marsze. Całość przypominała wyszukane przyjęcie na dworze królowej. W kolejnych latach atrakcji dla pasjonatów sztuki było coraz więcej. W miejscu, gdzie odbywały się targi, montowano nieziemskie łuki i rzeźby wykonane z brązu i wypełnione płaskorzeźbami współczesnych samochodów wyścigowych. Jednak ulubionym motywem organizatorów była natura. Dlatego odwiedzający targi mogli ujrzeć atrakcje, takie jak angielski ogród z prawdziwymi drzewami, rozpostarte ogromne niebieskie płótno dające efekt błękitnego nieba, czy szczyptę astronomii w postaci gwiazd na suficie.
(Photo by Sergei Fadeichev\TASS via Getty Images)